Post opublikowany pierwotnie na Salonie 24 [31-08-2009]:
"W konflikcie między władzą a ludem, rację ma zawsze lud"
Jan Paweł II
Strajk w Stoczni Szczecińskiej
Strajk w Stoczni Szczecińskiej trwał 13 dni i obejmował około 200 zakładów i przedsiębiorstw. Zakończył się 30 sierpnia 1980 r., w sobotę, podpisaniem porozumienia z Komisją Rządową, dzień wcześniej niż w Gdańsku. Sformuowano 36 postulatów, z których pierwszy i najistotniejszy dotyczył niezależnych związków zawodowych. Jak bardzo był to ważny postulat, świadczą o tym najdłuzej toczące się o niego zazarte pertraktacje. Rządzący od samego początku nie mieli dobrych intencji. Jeszcze tego samego roku, 1 grudnia były przygotowane listy osób do internowania i aresztowania1. W rok później ogłoszono stan wojenny (13 grudnia 1981 - 31 grudnia 1982). Solidarność zalegalizowano dopiero 17 kwietnia 1989 r., niecałe dwa tygodnie po zakończeniu obrad okrągłego stołu. Jednak była to Solidarność całkowicie odmieniona, ten sam był tylko przewodniczący (Lech Wałęsa) i logo związku. Dziś, po wielu latach okazało się, że nawet ta nowa Solidarność jest powaznym zagrozeniem (?!) rządu w Warszawie2. Wymowna jest obecna tragiczna sytuacja całego polskiego przemysłu stoczniowego oraz nieobecność jakiegokolwiek przedstawiciela rządu gabinetu Donalda Tuska oraz wielu posłów i senatorów Pomorza Zachodniego na tegorocznych uroczystościach w Szczecinie.
30 sierpnia 2009
"Oto dwudziesta dziewiąta rocznica powstania Solidarności. Najpierw było to faktyczne powstanie, społeczny ruch ludzi rozmodlonych, wołających do Boga z głębi ich utrapień, i z tchnieniem mocy Bożej postulujących zmianę warunków społeczno - prawnych ówczesnego życia. Nastepnie ukazała się Solidarność ujęta w ramy organizacyjne zatwierdzone przez ówczesne władze państwowe. Po ludzku wydawało się to w tamtych warunkach politycznych niemożliwe. Bóg jednak wysłuchał modlitw. Późniejsze lata pokazały, niestety, że niektórym "ważnym tego świata" bardzo zależało, aby przy źródłach Solidarności nie przywoływać Imienia Bożego, aby zachodzące zmiany ukazywać jedynie jako mądrość ludzi, a nawet jako ich własną mądrość. Nie zmienia to jednak podstawowego faktu, że Solidarność powstała z ewangelicznej wiary, z nadziei, z miłości. Powstała z ewangelicznego rozumienia pracy i współpracy. Umacniał nas - Polaków i uczniów Chrystusa - w takim rozumieniu Solidarności Ojciec Święty Jan Paweł II.
Gdy wiec dzisiaj powracamy do tematu i do źródeł Solidarności, trzeba nam też powracać do Bożych zasad. Gdy bowiem odstępuje się od tych zasad, szczególnie w życiu rodzinnym, społecznym a także gospodarczym, mnoży się cierpienie wielu prostych ludzi. Obok tego cierpienia paradoksalnie może narastać przekonanie wielkich tego świata, że odnieśli sukces. Złudne to przekonanie i czas im to pokaże.
My zaś z wdzięcznością wobec Boga przywołujemy fakt, że także Szczecin ma swój zasadniczy udział w powstaniu tego Ruchu. Wielu z tamtych uczestników strajków, ludzi wielkiego ducha, już jest przed Panem. Wielu przeżywa smętną, a nawet pełną goryczy, niewielką emeryturę. Niektórzy zachowują jeszcze "nadzieję wbrew nadziei". Nadzieję Solidarności. Pomimo, że rozbito ludzi Solidarności. Pomimo, że Solidarność tylekroć wyśmiano. Pomimo, że odcięto się od prawdziwych korzeni tej społecznej mocy. To dlatego Solidarność faktycznie straciła swoją siłę skuteczności. Czyż jednak nie w prawdziwej Solidarności tkwią ciągle tamte nadzieje na wspólną naszą, narodową odpowiedzialność za Polskę? Nadzieje na sens mówienia o odpowiedzialności za los licznych zakładów pracy, z rozbitą i upokorzoną stocznią na czele? Czyż nie w prawdziwej Solidarności tkwią ciągle nadzieje na społeczną mądrość ludzi ochrzczonych, ludzi wiary, którzy jako uczniowie Boga, wsłuchani w Jego Słowo, mocą Jego Ducha chcą i są w stanie zmienić coś jeszcze na tej ziemi? Solidarność, ta prawdziwa, ta z Boga zrodzona, ma ciągle te same źródła i te same korzenie.
Zaś problem dzisiejszej Solidarności to nie tylko problem związku zawodowego noszącego to Imię. To także problem ludzi, którzy decydują o polskich sprawach, a od dawna przestali już z tych właściwych źródeł czerpać. Sami odcięli się od zdrowych korzeni, a potem mówią, że to drzewo jest jakieś takie słabe i nie warte zainteresowania.
Umiłowani. Wszystkich dotyka obecny kryzys. Ale minione od powstania Solidarności trzy dekady pokazuje nam jak w soczewce, że przed ludźmi sprawującymi władze pokusy są ciągle takie same: wiele obiecywać przed wyborami, potem zaś robotników, rolników i wielu innych prostych ludzi pozostawiać samym sobie a los zakładów pracy poddać tak zwanym żelaznym prawom ekonomii. Jeśli jednak ta ekonomia nie uwzględni praw Bożych, w tym zwykłej, ludzkiej uczciwości, pozostanie jedynie bezduszna, a nawet niszcząca człowieka siła cyfr i liczb.
Jeśli ta ekonomia nie uzna, że jej rachunki i rozliczenia obejmują czas nie jednego roku, nawet nie jednej kadencji parlamentarnej, ale czas co najmniej kilku pokoleń narodu, a w przypadku zachodniego Pomorza - kilku pokoleń mieszkańców tej ziemi, popełni niewybaczalny błąd, gdyż w kilka tygodni lub miesięcy zmarnuje dorobek całych pokoleń. Osoby sprawujące władzę, przejmując odpowiedzialność za dobro wypracowane przez pokolenia minione, w czasie pełnienia swojego urzędu mają to dobro przede wszystkim skutecznie zabezpieczać, udoskonalać i pomnażać na rzecz pokolenia obecnego i na rzecz pokoleń, które przyjdą. Takiemu działaniu służą odpowiednio stosowane metody myślenia ekonomicznego, prawniczego i politycznego.
Zaś my wszyscy, jako mieszkańcy tej ziemi, winniśmy się dużo modlić, dużo myśleć a także odpowiedzialnie i odważnie rozmawiać, szczególnie przy dzisiejszej rocznicy, aby duch prawdziwej Solidarności, współodpowiedzialności i współtworzenia był obecny w nas jako uczniach Chrystusa. Czas głębokiego kryzysu gospodarczego to jednocześnie czas na dobre inicjatywy, przemyślane przed Bogiem, uczciwe, wymagające trudnej pracy i współpracy. Tylko taki wysiłek bowiem pozwoli na wypracowanie czegoś dzisiaj, by dobro to mogło służyć także jutro."3
-- Abp Andrzej Dzięga
1Wywiad z Anną Walentynowicz, Super Express, 31 sierpnia 2008
2 Donald Tusk zapowiedział kontrolę obecności związków w firmach i sprawdzenie czy nie kryją się za tym nadużycia. W niektórych miejscach związki zawodowe stały się holdingami biznesowymi - mówił premier. Jak podkreślał, centrale mają często dużo do powiedzenia w sprawach, w których nie powinny mieć głosu, i odwrotnie.
[http://news.money.pl 13.08.2009]
3 Obszerny fragment Słowa Pasterskiego abp. Andrzeja Dzięgi, metropolity szczecińsko-kamieńskiego (XXII Niedziela Zwykła, 30 sierpnia 2009)
4Gazeta Wyborcza Szczecin, 18 sierpnia 2009
Marek Grechuta "Solidarność"
Szczecin. Pomnik "Anioł Wolności" Ofiarom Grudnia 1970 [fot. Robert Stachnik, 28.08.2005], proj. Czesława Dźwigaja; odsłonięty 28 sierpnia 2005 r. W niedalekiej przyszłości pomnik ma zostać SCHOWANY. W jego miejscu zaplanowano Muzeum Centrum Dialogu "Przełomy".4
Stocznia Gdańska
"Nowa Solidarność"
2/ List Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego odczytany przez Władysława Stasiaka (Szczecin, 30.08.2009)
3/ Wykaz osób odznaczonych przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego (Szczecin, 30.08.2009)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz