"Pracuję w Gazecie Wyborczej i lubię tę pracę, bo mogę wpływać na rzeczywistość..."
[-- Michał Tusk, syn premiera Donalda Tuska, z: www.kobieta.pl]
[-- Michał Tusk, syn premiera Donalda Tuska, z: www.kobieta.pl]
Dwa tygodnie temu (25 maja) napisałem notkę "Trollowanie za rządowe pieniądze" o niusie Alexa Jonesa, wygłoszonym w anglojęzycznej rosyjskiej telewizji rządowej Russia Today. Rzecz dotyczyła sensacyjnego wykorzystania przez administrację premiera Kanady grupy trolli do aktywnego monitorowania sieci internetowej, w celu tuszowania zaniedbań rządowych (rząd jednego państwa jest bardzo zmartwiony poczynaniami rządu drugiego państwa, i co ciekawe, oba należą do G8). Jestem ciekaw, czy są już jakieś konkretne wyjaśnienia, jednak mając na uwadze zaangażowanie w to Kremla, odczytuję tę sensację według klucza "Radia Erewań", o rozdawaniu za darmo samochodów. I stąd tytuł dzisiejszej notki. Skoro podano do wiadomości o istnieniu wynajętych trolli w kanadyjskiej blogosferze, to z całą pewnością pracują wszędzie, i to od dawna.
Mass-media są uznawane za czwartą władzę (zaraz po ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej), a ostatnio przez wielu obserwatorów życia publicznego, nawet zapierwszą. Określenia mass-media, czwarta, czy pierwsza władza brzmią wprawdzie bezosobowo, czyli przedmiotowo (abstrakcyjnie), ale wiadomo przecież, że mass-media to... ludzie. Mnie przychodzi na myśl analogia z dawną "komuną", za którą również, a w zasadzie przede wszystkim, stał cały doskonale zorganizowany system, bynajmniej nie anonimowy. I w tym znaczeniu, co do nazwy czwarta lub pierwsza władza - pełna zgoda. Public relation to także wszelkie kampanie reklamowe i wyborcze z sondażami "badania opinii publicznej".
Tak na co dzień, jeśli nawet gdzieś spotykamy się z uwagami o działaniu socjotechnik public relation, puszczamy to mimo uszu. Jednak ostatnio wydarzyło się coś niezwykle ważnego, co skompromitowało do cna misterną pracę "niewidzialnych". Cały skomplikowany system - masterplan - tworzony przez lata, legł w gruzach. Jakie to będzie mieć znaczenie na nasze dzieje i jaką z tego wyciągniemy lekcję, to już w dużej mierze zależy od nas samych.
Wszyscy doskonale pamiętamy utworzoną w mass-mediach "rzeczywistość" (swoisty"matrix") sprzed katastrofy pod Smoleńskiem. Porównajmy choćby same fotografie śp. pary prezydenckiej, przed 10 kwietnia i po tym dniu, już na samym początku"narodowych rekolekcji". Dopiero po śmierci okazało się, że prezydent Kaczyński był na wielu zdjęciach uśmiechnięty i sympatyczny. Wcześniej - wręcz przeciwnie - był przedstawiany w bardzo niekorzystnym świetle, najczęściej z niepoważnym grymasem gbura i aroganta.
Mass-media, a ściślej skompromitowani macherzy, kreujący pieczołowicie zafałszowane wizerunki (public relation), powoli podnoszą się z kolan, liżą rany i regenerują siły. Czy już policzyli straty? Głowy polecą niewątpliwie, bo branża public relation jest jedną z najlepiej płatnych, a mocodawcy bezlitośnie rozliczą za największą wtopę ostatnich lat.
W public relation aż roi się od obcojęzycznej terminologii. Na pewno nie po to, by pomóc nam zrozumieć i tak trudną rzeczywistość. Między bajki należy też włożyć twierdzenie, że są to określenia nieprzetłumaczalne. Dla przykładu "media intelligence" to monitoring mediów i takie dwie nazwy funkcjonują, ze wskazaniem na"media intelligence". W słowniku Collinsa "intelligence" to nic innego, jak "wywiad". I tak jest niemal ze wszystkim: co brzydkie i źle się kojarzy - nie nadaje się. Główna zasada: niech żyje dwuznaczność, dotyczy - tak przy okazji - całej pop kultury, jak i postmodernizmu, do którego przynależy.
Monitoring internetu ►powiększenie
Monitoring blogów ►powiększenie
Monitoring grup dyskusyjnych (czat) ►powiększenie
Weryfikacja materiałów prasowych jest pracą w następujących godzinach do wyboru:
1/ godziny nocne 22:00 - 6:00 (od nocy nd/pn do nocy czw/pt)
2/ od poniedz. do piątku w godz. 5:00 - 13:00 (dodatkowo przynajmniej dwie soboty w miesiącu)
3/ poniedz., wtorek, czwartek, piątek w godz. 10:00 - 18:00, w środę 8:00 - 16:00
Praca na podstawie umowy zlecenie lub w oparciu o działalność gospodarczą.
Za ojca public relation uznawany jest Edward L. Barnays, bratanek Zygmunta Freuda. Wspólnie z Doris Fleischman, w 1919 r. założył firmę, uważaną za początki dzisiejszego PR. Harold Lasswell już w 1928 r. stwierdził, że public relation coraz bardziej upodabnia się do propagandy. Dziś, w 82 lata później, z całą stanowczością należy dodać, że public relation nie jest synonimem reklamy (choć wykorzystuje jej zasady funkcjonowania). Public relation powstało i dynamicznie się rozwinęło z powodu bardzo źle kojarzącego się słowa propaganda, zupełnie wypierając go z powszechnego użycia, umieszczając niczym "trupa w szafie". Silną pozycję public relation tłumaczy niesłychane zapotrzebowanie na kreowanie "matrixów" (wybory tuż tuż, a i handel musi "z czegoś" żyć).
Public relation ze swoją postmodernistyczną dwuznacznością pozwolił na profesjonalne przejęcie wielu dotychczasowych zadań służb specjalnych (np. w pewnych obszarach tajni współpracownicy zupełnie stracili na swoim znaczeniu).
Klienci ►powiększenie
Misja, wizja, wartości ►powiększenie
Na koniec cytat z Press Service, czym jest dla nich media intelligence:
"Świat mediów nie jest jednolity. Stanowi to przeszkodę w procesie tworzenia skutecznej strategii komunikacyjnej. Nasza firma zajmuje się szeroko rozumianym analizowaniem informacji medialnych. Monitoring realizujemy zgodnie z filozofią media intelligence."
-Czy "dziwnym" zbiegiem okoliczności, niejednolitość społeczeństwa nie stanowiła przeszkody w procesie tworzenia świata... marksizmu-leninizmu...?
"Jak opanować państwo? [1]" [9:31] - wykład byłego agenta KGB Jurija Bezmienowa. Prelegent wyraźnie podkreśla, że w dywersyjnym wywołaniu kryzysu ekonomicznego główną rolę odgrywa nadmiernie rozwinięty konsumpcjonizm(dosłownie wyszydza hasło "kup natychmiast - zaoszczędzisz")
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz