niedziela, 11 lipca 2010

Leszek Kołakowski o sprawach najistotniejszych




Post opublikowany pierwotnie na Salonie 24 [24-08-2009]:























"Pomimo jednak, że religijno-metafizyczne pytania są nieodłącznym elementem ludzkiej kondycji, a próba ich unieważnienia nie tylko nie może się udać, ale prowadzi do jeszcze większych komplikacji, to stawianie ich wikła nas w kolejne nieprzezwyciężalne sprzeczności. Chociaż... Chociaż religia jawi się jako horyzont nadziei, który nie likwiduje wprawdzie napięcia ludzkiej egzystencji, ale otwiera perspektywę jej przezwyciężenia".1

Na początku sierpnia tego roku, ukazała się ostatnia, niewątpliwie najważniejsza książka profesora Leszka Kołakowskiego, pt.: "Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania".2





O profesorze Kołakowskim na s24 pisali już chyba wszyscy. Jedną z niewielu osób, która dotąd tego nie uczyniła, w jakiejkolwiek formie, byłem ja. Dziś, 24 sierpnia, dołączam do tych "wszystkich", w ponad miesiąc po jego śmierci ,17 lipca 2009.

Zachęcam do przeczytania krótkiego artykułu księdza Waldemara Kulbata, zamieszczonego 6 sierpnia br., na jego autorskiej stronie:

Daleka droga

Życie ludzkie można porównać do drogi, której etapy są fascynującą przygodą. Na pewno odnosi się to do ludzi, którzy na tej drodze odkrywają ostateczne tajemnice człowieka i świata. Jak wielka odległość dzieli człowieka, który służył systemowi zniewolenia i kłamstwa od postawy poszukiwania prawdy i dobra? Tę drogę przebył niedawno zmarły profesor filozofii Leszek Kołakowski. Droga jego życia wiodła od początkowego „ukąszenia” i zaślepienia ideologicznym systemem, poprzez udział w walce z rzekomym „Ciemnogrodem”, do krainy, gdzie myśl ludzka wznosi się do kontemplacji prawdy. To jemu przypadło w udziale rozprawienie się z totalitarną utopią, która spowodowała cierpienie i śmierć milionów ludzi. Profesor wiele razy ubolewał i przepraszał za swoje winy i nie ma powodu by podważać jego wiarygodność. Z drugiej strony Kołakowski może być przykładem dla tych wszystkich, którzy błąkają się w ciemnościach zwątpienia i niewiary.

A oto kilka myśli, które pozostawił nam profesor do refleksji. Najpierw o Jezusie: „W obliczu tego Jezusa, którego z Ewangelii znamy, możemy o tajemnicach i zawiłościach teologicznych zapomnieć. Jezus nas z teologii egzaminować nie będzie, on kocha nas, z wszystkimi naszymi ułomnościami i nędzą, chce byśmy jego kochali i każe nam do Ojca się modlić”.

Pisał także, że próba „unieważnienia” Jezusa, usunięcia go z naszej kultury jest śmieszna i jałowa. Próba taka jest dziełem ludzi ciemnych, którym wystarcza jako pogląd na świat prostacki ateizm, ludzie ci okrawają tradycję kulturalną, wyjaławiając ją z najżywotniejszych soków.

Na temat rzekomej absurdalności wiary Profesor pisał: „W pewnym sensie podstawowe zasady wiary – Bóg, jedność duszy i ciała, grzech pierworodny – są absurdalne, lecz jeszcze bardziej absurdalny jest obraz świata wykluczający te zasady”.

Ks. Waldemar Kulbat, 6 sierpnia 2009 /wkulbat.pl/



1"Kołakowski, czyli z powrotem do religii", Bronisław Wildstein, Rzeczpospolita, 25 lipca 2009


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz