Przesłanie papieskie w światłach Różańca

Różaniec Jana Pawła II (część I: Tajemnice radosne - wcielenie i ukryte życie Chrystusa)

1/ Zwiastowanie NMP (pokora)
Życie Ojca Świętego Jana Pawła II, wypełnione po brzegi apostolskim trudem, raz po raz było przerywane ciszą. Nagle, wśród otaczającego Go zgiełku, Papież opuszczał świat, zamykał się w izdebce swego serca i spotykał z Bogiem. Wchodził coraz głębiej w mistyczne zjednoczenie. Był sam na sam z Panem. Jak Matka Najświętsza w Nazarecie otwierał się na Boga. I jak Ona mówił "fiat" na całą swą trudną drogę. Wszak był i jest "Totus Tuus". Od Niej się uczył najważniejszej tajemnicy życia: spotykania się ze swym Stwórcą i Zbawcą, tak bliskiego, że można usłyszeć Jego szept i zrozumieć, co to znaczy "Pan z Tobą". Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat uczył nas pierwszej tajemnicy Różańca. Tłumaczył, że najpierw musi być Zwiastowanie - spotkanie z Panem, a dopiero potem, w jego konsekwencji, Nawiedzenie - spotkanie z ludźmi.Bez zrozumienia papieskiej mistyki nie zrozumiemy owocności Jego apostołowania.

2/ Nawiedzenie św. Elżbiety (miłość bliźniego)
Ojciec Święty chciał się spotkać z każdym z nas, każdego przytulić do serca, każdemu pomóc. Jak Maryja był gotów udać się z pośpiechem w najdłuższą nawet drogę, by dotrzeć do człowieka, który potrzebuje pomocy. Czynił to w wielkiej pokorze, bo to nie Jan Paweł II był bohaterem owych nawiedzin, jakie przez 26 lat pontyfikatu przeżywały setki narodów i miliony ludzi. Papież niósł w sobie Chrystusa, który chciał obudzić śpiące w nas ziarenko świętości. I sprawić, by nasze serca zatańczyły jak Jan ukryty w łonie Elżbiety, i nigdy nie przestały już bić dla Boga. W papieskich nawiedzeniach "Chrystus szedł do Jana". Dlatego Jan Paweł II nie chciał być na pierwszych stronach gazet. Chciał, by znalazł się tam Jezus. Chciał, by spotkania z Nim - także teraz, gdy stajemy tak blisko Niego po Jego odejściu - kierowały nasz wzrok na Zbawiciela.

3/ Narodzenie Pana Jezusa (ubóstwo)
Wszystko, co czynił Ojciec Święty, czynił przyzywając imienia Maryi. Nie może być inaczej, skoro "Bóg stał się człowiekiem z Maryi Dziewicy". Jan Paweł II nauczył się tej prawdy na pamięć: życie przychodzi przez Maryję. Bo Ona sprowadza Boga na ziemię. To dlatego stał się "Totus Tuus". Modlił się do Maryi, Jej poświęcał świat, oddawał Jej ludzi, narody i kontynenty, nas i nasze rodziny. Chciał, by stały się miejscem narodzin Boga. Bez Maryi jest to niemożliwe. Przy tych narodzinach musi być Boża Matka. Ta maryjność, której uczył nas Jan Paweł II, nie musi być na pierwszym planie. Nawet w Betlejem Maryja pozostawała w cieniu Jezusa. Ale bez Niej nie byłoby Go wśród nas. A gdy już Zbawiciel przyszedł i ludzie zaczęli oddawać mu hołd, Maryja stała się Jego tronem. Jan Paweł II woła w tajemnicy Narodzenia Pańskiego: Chrystus nie będzie w naszym życiu Panem i Królem, jeśli do swego serca nie zaprosimy Maryi.

4/ Ofiarowanie Pana Jezusa (posłuszeństwo)
Jan Paweł II uczył się od wielkich świętych, że jeśli chce się ofiarować Bogu, to trzeba oddać Mu całego siebie, wszystko bez wyjątku. A najlepiej uczynić to przez ręce Matki Chrystusowej, która to oddanie oczyszcza z egoizmu, uszlachetnia, czyni świętym. Papież wiedział - i wiedzę tę wprowadził w życie - że zanim rozpocznie się jakąkolwiek działalność, trzeba zacząć od jej ofiarowania Panu. I tak było w życiu Ojca Świętego. By Bóg mógł posłużyć się papieskim słowem, modlitwą, spotkaniem, Jan Paweł II ofiarowywał Mu to wszystko. A ofiarować siebie, to dać w swojej pracy miejsce Bogu. To dlatego słowa wypowiedziane przez Papieża przywoływały Ducha, kruszyły mury, nawracały serca, wyciskały łzy gwałtownego nawrócenia. Powtarzane przez innych nie miały mocy. Były tylko słowami ludzkimi. Nie było w nich miejsca dla Boga. A tak każdy gest, nawet najmniejszy, stawał się dla Boga sposobnością do dokonywania wielkich dzieł.

5/ Znalezienie Pana Jezusa (szukanie Jezusa)
Czego szukał Ojciec Święty? Inaczej niż nam, nie marzyła Mu się sława, uznanie, bogactwo czy władza. "Poganie o to zabiegają". On szukał Jezusa. Jako teolog szukał Go w dziejach świata, jako filozof odnajdywał Go w ludzkiej myśli, jako wizjoner dostrzegał Go w nadchodzącej przyszłości. Ale jako Papież szukał Chrystusa przede wszystkim w każdym spotkanym człowieku. Potrafił dostrzec Go w zamachowcu, w komuniście, przestępcy, nędzarzu. gdyby spojrzał na nas, też zobaczyłby to, czego sami pewnie nie widzimy. Widziałby w nas Chrystusa. Zdumiewające, jakim Jan Paweł II był mistrzem szukania i odnajdywania Boga w człowieku. W każdym potrafił Go dostrzec. Swym radosnym znajdywaniem Jezusa uczył nas dostrzegać w bliźnim Chrystusa. Wiedział dobrze, że takie spojrzenie zmienia cały świat. Kto widzi w drugim Chrystusa, nie podniesie ręki, nie ciśnie kamieniem, nie wypowie słowa, które rani.
[ -- Wincenty Łaszewski, Nasz Dziennik, 9-10 kwietnia 2005]



Różaniec Jana Pawła II (część II: Tajemnice światła - momenty życia publicznego o szczególnej wadze)

1/ Chrzest Pana Jezusa w Jordanie (odrodzenie z wody i Ducha Świętego)
"W którą stronę iść" - pytali ludzie. "Drogą chrztu" - odpowiadał Ojciec Święty. Bo ten sakrament jest początkiem naszej wędrówki do nieba, jest wejściem na szlak współpracy z łaską, jest otwarciem się na natchnienia Ducha Świętego, jest darem zapomnienia o sobie, by pamiętać o Bogu. Iść drogą chrztu, to wędrować szlakiem rozjaśnionym tajemnicą światła Chrystusowego, a na tej drodze możemy być pewni macierzyńskiej obecności Maryi. Chrzest to rzucenie w nasze serca ziarna świętości. Ojciec Święty na własnym przykładzie pokazuje, ze mamy być troskliwym ogrodnikiem opiekującym się małym nasieniem, jakie otrzymaliśmy na chrzcie świętym. Człowieka z Wadowic, który na chrzcie otrzymał imię "Karol", wierność łasce chrztu przeprowadziła przez studia polonistyczne i teatr, do kapłaństwa i biskupstwa, po służbę Kościołowi krakowskiemu, i dalej na Stolicę Piotrową w Rzymie, i jeszcze dalej - do nieba. Jeśli szukamy wspólnego mianownika z Ojcem Świętym, to jest nim właśnie chrzest. I oby kiedyś niebo!

2/ Objawienie się Pana Jezusa na weselu w Kanie (rodzina w zaufaniu i posłuszeństwie)
Ojciec Święty często przypominał, że cud z Kany Galilejskiej jest pierwszym cudem dokonanym przez Jezusa, że został uczyniony ze względu na rodzinę i że wyjednała go Matka Zbawiciela. Co więcej, dokonał się on nie bez współpracy ludzi. Można by rzec, że Ojciec Święty cały pontyfikat uczynił Kaną Galilejską. Opiekę nad Kościołem powierzył Maryi, zaprosił do współpracy ludzi, wielką troską otoczył rodzinę. Raz po raz dawał do zrozumienia, że najważniejsza jest rodzina. Troszczył się o nią aż po gotowość przyjęcia cierpienia. Sam o tym mówił, że Papież musi cierpieć dla rodziny, bo w walce o jej ocalenie nie pozostał już żaden inny argument. Jan Paweł II wiele razy powtarzał, że przyszłość świata biegnie przez rodzinę i że to ona jest dziś najbardziej zagrożona. Dziś zaprasza nas do współpracy z Maryją, by ratować rodzinę: może nawet naszą. Papież wzywa nas do zaproszenia Matki Jezusa, by Jezus mógł za naszym pośrednictwem dokonać cudu przemiany.

3/ Nauczanie Pana Jezusa o Królestwie i potrzebie nawrócenia (wewnętrzna przemiana)
Jan Paweł II znał sekret skutecznego nawrócenia ludzi, wiedział, że najpierw trzeba ukazać im piękno królestwa Bożego. Dlatego wiele mówił o królestwie. Sam był jego świadkiem i nieustannie dawał nam dowody jego wspaniałości. Ukazywał jego owoce - swoją radością, optymizmem, pewnością, że ostatnie słowo należy zawsze do Boga. Ojciec Święty był wiarygodnym świadkiem królestwa. Dlatego miał prawo wzywać do nawrócenia. Mówiąc o nim, Jan Paweł II wskazywał często na Maryję i zapraszał do modlitwy za Jej wstawiennictwem. Bo Ona potrafi uratować człowieka, Ona może wyciągnąć nas, zakleszczonych w labiryntach grzechu, i postawić na drodze nawrócenia. Kiedy pragniemy być tacy jak umiłowany Papież, słyszymy najpierw o konieczności nawrócenia. Bo aby cieszyć się owocami królestwa, na które wskazuje Jego życie, trzeba się szczerze nawrócić. Bez nawrócenia nigdy nie staniemy się podobni do Ojca Świętego. Nigdy też nie zrozumiemy w pełni Jego życia i Jego nauki.

4/ Przemienienie na górze Tabor (objawienie Bożej chwały)
Wiele razy wspinaliśmy się na nasze góry przemienienia. Zabierał nas na nie Ojciec Święty Jan Paweł II. Nasze serca przepełniały wówczas zachwyt i radość. Nasze dusze śpiewały: "Dobrze, że tu jesteśmy!". Najwyższy Pasterz Kościoła wprowadzał nas w czwartą tajemnicę światła, by nas umocnić, by ukazać drogę prowadzącą ku wiośnie chrześcijaństwa, ku cywilizacji miłości, ku epoce pokoju. Potrzebujemy takich chwil, kiedy objawia się nam Boża chwała. Ale góra Tabor nie jest miejscem odpoczynku ani miejscem, w którym mamy zamieszkać na stałe. Prawdziwa góra Tabor jest jak wieża, z której roztacza się widok na otaczający nas świat. Cel wejścia na jej szczyt jest jeden: ujrzeć światło i zejść z góry, by biec odkrytą drogą. Nie zatrzymujmy się w miejscu naszego spotkania z Ojcem Świętym. Wsłuchajmy się w Jego naukę i ruszajmy w drogę. Jan Paweł II mówi: "Jeśli mnie słuchacie, to wstańcie, chodźmy!"Chrześcijaństwo nie jest rajskim ogrodem, lecz drogą do niego.

5/ Ustanowienie Eucharystii (umiłowanie do końca - nowe przymierze)
Czym jest ów Chleb, przed którym padają w proch aniołowie? To Bóg wśród nas, to Pan nieba i ziemi, który daje się nam w nieskończonej miłości. Bóg daje nam siebie. A my? Miłości Boga można nie dostrzec, odwróciwszy głowę. Miłością tą można wzgardzić, wzruszając obojętnie ramionami. Można też uklęknąć przed Nią w głębokiej adoracji. Na odwróconą głowę, na pogardliwe spojrzenie, na zaciśniętą pięść, Bóg odpowiada zawsze jednakowo - miłością, która nigdy kochać nie przestanie. Dlatego Eucharystia jest sakramentem światła, nadziei i nieskończonego miłosierdzia. Czy nie mówił nam o tym Ojciec Święty, kiedy ukazywał ludziom Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie? Uwierzmy: Bóg jest z nami, nie opuścił nas i nie przestał nas kochać mimo naszych grzechów. Nawet jeśli daleko od Niego odeszliśmy, On od nas nie odszedł nawet na krok. Wystarczy uklęknąć przed Nim, by znaleźć się w kręgu Jego przemieniającego światła i znów poczuć się dzieckiem Bożym.

[opracował Wincenty Łaszewski, Nasz Dziennik, 9/10 kwietnia 2005]


"Tu es Petrus" (Ty jesteś Piotr) - przekazanie "Kluczy Królestwa" DVD [foto: www.fnp.pl]





"Niedziela Wielkanocna z Janem Pawłem II" [przesłanie papieskie w światłach Różańca w opracowaniu Wincentego Łaszewskiego]:
Część 1 [tajemnice bolesne]
Część 2 [tajemnice chwalebne]
►Część 3 [tajemnice radosne i tajemnice światła]