Uczeń
Prof. Jan Hartman (ur. 1967 r.) Filozof, etyk i publicysta. Absolwent filozofii KUL. Kieruje Zakładem Filozofii i Bioetyki w Collegium Medicum UJ. Ponadto jest profesorem Akademii Humanistycznej w Pułtusku. Doktoryzował się (1995) i habilitował (2001) na UJ.

Zajmuje się metafilozofią, filozofią polityki, bioetyką. Redaguje czasopismo filozoficzne UJ "Principia". Jest sekretarzem Komitetu Nauk Filozoficznych PAN. Autor siedmiu książek, z których najważniejsze to: "Heurystyka filozoficzna" (1997), "Techniki metafilozofii" (2001), "Przez filozofię" (2007). Od wczesnej młodości zaangażowany w promocję liberalizmu. Obecnie przewodniczący Rady Programowej Forum Liberalnego. Jest ponadto zaangażowany w sprawy żydowskie. Żonaty, ma córkę. [www.zjazd.eu/prelegenci7/314,.html]

Prof. Jan Hartman jest osobą znaną z mass-mediów, pisze w Gazecie Wyborczej i Tygodniku Powszechnym, jest częstym gościem w telewizyjnym talk-show Jana Pospieszalskiego "Warto rozmawiać". Prof. Jan Hartman pisuje w Salonie 24 na blogu Liberté. Oto wybór myśli z jego artykułów:

"Choć pochodzę ze zbiedniałej burżuazji, związanej niegdyś z geszeftem, później z akademią, miałem się za nie wiadomo jaką elitę"
("Dlaczego przestałem być konserwatystą?", 30-08-2008)

"Moja teoria na temat siły Kościoła w Polsce jest amatorska"
("Mój dziwny kraj...", 27-11-2008)

"Więc PiSia będzie wołała: „a kuku, jestem świeża i wyzwolona!”, a POsia będzie wtórowała: „a kuku, jestem cnotliwa i chodzę do kościoła!”. I tylko kawalera żal. Skołowany, gotów pójść na dziwki."
("Kaczoryzacja Donalda...", 26-03-2009)

"Siedzieć cicho i rozwijać się – oto polski „długi marsz” do godności i znaczenia"
("W Polsce, czyli nigdzie", 15-04-2009)

"Nazywajmy rzeczy po imieniu! A imię wartości Dekalogu i przykazania miłości to właśnie judaizm. Tak to więc oto, Panie Senatorki i Panowie Senatorowie, brzmieć powinien Wasz pobożny dezyderat: „wartości żydowskie w polskiej ustawie medialnej!”"
("O wartości żydowskie w polskich mediach", 22-06-2009)
[cztery dni później, 26-06-2009 w Pradze czeskiej rozpoczęła się międzynarodowa konferencja z udziałem przedstawicieli 49 państw i 30 organizacji pozarządowych: "Mienie ery holokaustu"]

"Jakbyście nie wiedzieli, to wam powiem, że jestem fanem Dody!"
("Z Dodą na wokandzie", 2-11-2009)

"Prawdą jest, że należę do organizacji B`nai B`rith. Nie jest to w żadnym razie organizacja „antypolska”, „antykatolicka” ani nawet „masońska” (w tym ostatnim zresztą nie widziałbym nic złego)."
("Fakty i mity", 5-11-2009)

"...a nuż dojdzie do jakiegoś porozumienia, na przykład takiego, że krzyże będą nie wszędzie albo nie przez cały czas?”
Jan Hartman na dwa dni przed Wigilią Bożego Narodzenia o trójce licealistów wrocławskich żądających zdjęcia krzyży z sal lekcyjnych. Owych uczniów nazwał "trzema muszkieterami" oraz "wrocławskimi bohaterami" ("Pies Prymasa", 22-12-2009)

Poetka
Lusia Ogińska z mężem, znanym aktorem Ryszardem Filipskim i dziećmi [www.komk.ovh.org]


Moralność Jana Hartmana

Szanowny Panie Redaktorze!


"Trafiona przez piorun, stałam u bram Nieba i Piekła" - powiedziała pani dr Gloria Polo, która nie tylko przeżyła śmierć kliniczną, ale i doświadczyła kontaktu z Bogiem, już po tej drugiej stronie życia. Poruszające świadectwo! Leżała w szpitalu, jej życie było sztucznie podtrzymywane przez aparaturę, lekarze a nawet rodzina uznali ją za martwą. Jedynie siostra pani Polo nie chciała pogodzić się z odłączeniem jej od aparatury. Wielkim dramatem całego zdarzenia jest to, że Gloria Polo była zupełnie świadoma tego, co się wokół niej dzieje, i modliła się... modliła się, żeby jej nie odłączono, żeby nie pozwolono jej naprawdę umrzeć... W tym kontekście można zadać sobie pytanie, co czuła i MYŚLAŁA Eluana Englaro, gdy jej ojciec odłączał ją od aparatury podtrzymującej życie?

W popularnym programie TVP: "Warto rozmawiać" - pojawił się profesor, niejaki Jan Hartman i z wrodzonym sobie brakiem taktu określił Eluanę Englaro - "żywym grobem"?! W innej wypowiedzi Hartman stwierdza: "To, co się stało, jest tak naprawdę aktem moralnym ojca Eluany, który nie mógł patrzeć już na śmierć swojej córki, w jego pojęciu upokarzający dla niej." Zatrzymajmy się przy tej wypowiedzi i przyjrzyjmy się jej autorowi.

Pan prof. Jan Hartman w swoim życiorysie stwierdza, że jest jakoby uczniem Ojca Prof. M. A. Krąpca... Zastanawiam się więc, co on na wykładach Ojca Krąpca robił? Wygląda na to, że spał! Ojciec Krąpiec był zagorzałym przeciwnikiem eutanazji, aborcji, zbrodni ogólnie rzecz ujmując. Zawsze dawał temu zdecydowany wyraz: w wypowiedziach, wykładach, publikacjach! Powoływanie się na autorytet Ojca Krąpca w przypadku Hartmana jest nie tylko żywą drwiną, cynicznym brakiem taktu, ale i obłudą sięgającą dna! Prof. Hartman pisze: "W latach 1985-90 studiowałem filozofię na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Studia ukończyłem przedstawiając pracę na temat ontologii R. Ingardena" i tu, w tym kontekście stwierdza, że opiekunem jego był właśnie Prof. M. Krąpiec. Z całości tej wypowiedzi wynika, że J. Hartman skończył studia pod skrzydłami O. Prof. Krąpca... niestety pan Hartman "zapomina" dodać, że jego magisterskiej pracy na KUL-u nie przyjęto, odrzucono ją z powodów merytorycznych, a dopiero prof. Władysław Stróżewski z Uniwersytetu Jagiellońskiego przyjął tę pracę, i z tego co mi wiadomo, do dzisiejszego dnia na UJ-cie pluja sobie w brodę!

Oj nieładnie, nieładnie panie Hartman! Rozumiem, że zasłania się pan autorytetem Ojca Profesora Krąpca - bo nie posiada pan własnego! Ojciec Profesor Krąpiec opowiadał mi o panu Hartmanie, jego "wdzięczności", i "uczoności", i... "moralności". Długo by o tym mówić! Ojciec Profesor nie żyje, ale przetrwały Jego dzieła, myśli i Jego prawdziwi uczniowie, a jeśli tacy jak Hartman sądzą, że nikt się nie odezwie i nie obroni świętej pamięci Największego Współczesnego Filozofa - to niech się łudzić przestaną! Zawsze można sięgnąć do książek, choćby do "Bardziej być" autorstwa O. Prof. Krąpca, w której filozof stwierdza:

"Aborcja i eutanazja stały się zabiegiem liberalnych ideologii. A można to osiągnąć przez systematyczne indoktrynacje środków masowego przekazu, przez ogłupianie ludzi - stawiając przed nimi doraźne sukcesy, nieliczące się z moralnością i dobrem drugiego człowieka, przez stawianie przed ludźmi miraży źle pojętej wolności, bo tzw. wolności od prawdy, wolności od dobra, od piękna. Jest to już atmosfera świata propagowana przez różne tajne organizacje, tudzież sekty - dzierżące środki masowego przekazu."

Po tym widać wyraźnie, że czego się Jaś Hartman nie chciał nauczyć, tego Jan Hartman nigdy umieć nie będzie!

Z uszanowaniem

Lusia Ogińska, 3-03-2009 r.


Pobojowisko płonie...
Pobojowisko płonie, a na prochach ludzi
rosną nowe różańce łez, które nie wyschły.
Wisi łuna nad światem, i gwiazdy zawisły
dając znać, że nasz wszechświat nowa rozpacz budzi.
Pobojowisko płonie, lecz kto je ostudzi,
czyje ręce ugaszą, i jakie umysły
znajdą lek na nienawiść, znajdą pokój czysty?...
Czy ktoś wskrzesi tę ludzkość? Czy się warto trudzić?
Gdybyś przyszedł Jezusie jeszcze raz z oddali...
Gdybyś zechciał wyciągnąć ku nam dłoń skrwawioną,
zechciał gasić źrenice w których szatan pali,
różom dzikim wraz z lasem nie pozwolił spłonąć,
wejrzał w duszę człowieczą w ciele uwięzioną...
To byśmy Cię o Chryste... znów ukrzyżowali...
-- Lusia Ogińska, 13-01-2002 r.








2/ "Warto rozmawiać?", Karol Jasiński, 12-03-2010

3/ "Nie warto rozmawiać", Boomcha, 27-03-2009

4/ "Powszechna Encyklopedia Filozofii"- Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu, KUL [.pdf]